Zapraszamy do nabycia konta Premium Vip i dostęp do serwisu bez reklam i bezterminowo. Więcej w zakładce Premium dla zalogowanych.
Dziki Zachód po sezonie. Mała, leniwa mieścina o wiele znaczącej nazwie Bright Hope. Pusty saloon, błękitne niebo, wypalony słońcem piasek… Cały ten spokój burzy dziwny gość pojawiający się z nagła w miasteczku… Przybysz zachowuje się niepokojąco i nijak nie pasuje do stoickiego spokoju, jakim obdarzeni są mieszkańcy. Swoją postawą prowokuje Szeryfa, a że na Dzikim Zachodzie wszystko dzieje się szybko, o strzelaninę nie trudno. Nieznajomy dostaje strzał w nogę, trafia do więzienia, gdzie całonocny dyżur pełnić ma przy nim młoda i piękna lekarka. Wszystko wydaje się wracać do normy: Szeryf spełnił swój obowiązek, napastnik pojmany, a Bright Hope może spokojnie osunąć się w swoją codzienność. Nie do końca jednak… Rankiem więzienie okazuje się puste. Nie ma w nim ani pojmanego, ani pani doktor. Wszystko wskazuje na to, że porwało ich plemię Indian – okrutnych, krwiożerczych kanibali, budzących w miasteczku grozę i lęk. W pościg za nimi rusza Szeryf Hunt , jego wiekowy zastępca , miejscowy dandys trudniący się zabijaniem Indian , oraz nie w pełni sprawny mąż Pani doktor . Ta dzielna czwórka za punkt honoru stawia sobie uratowanie porwanych. Nie straszna im długa droga, ani przerażające opowieści o kanibalach. Choć każdy z nich jest inny i czym innym się kieruje, to wszyscy najwyżej cenią odwagę, siłę i walkę o dobro innych. Nie spodziewają się jednak, że wspólna droga na zawsze zmieni ich życie, a okrucieństwo wroga z którym przyjdzie im się zmierzyć, nie zna granic!
Nowa karta | Hosting | Wersja | Jakość | Ocena | |
---|---|---|---|---|---|
![]() |
![]() |
Lektor | Wysoka | 0% | (0) (0) |
![]() |
![]() |
Lektor | Wysoka | 0% | (0) (0) |
![]() |
![]() |
Lektor | Wysoka | 100% | (1) (0) |
Ewa Grochala 6 miesięcy temu
Bardzo dobry film z "nowej szkoły westernu", bez bezrefleksyjnie spolaryzowanych charakterów, chaotycznych strzelanin i hurtowych ilości trupów. Za to z realistycznym obrazem XIX-wiecznej, amerykańskiej prowincji i z gronem sylwetek nie papierowych bądź żelaznych, lecz ludzkich, takich, jakimi są ludzie - trochę dobrych, trochę złych, przeważnie takich sobie, ale mających konkretny cel i konsekwentnie do niego dążących. I choć istnienie w tych czasach w Ameryce tak prymitywnego plemienia jest dyskusyjne, to jednak tutaj jego obraz może pełnić rolę alegorii bezmyślnego zagrożenia, które nadchodzi znikąd, uderza znienacka i wyzwala w zaatakowanych wolę przeciwdziałania mu, nawet za wysoką cenę. Zwolenników westernowej akcji statyczna fabuła może na początku zniechęcać, ale gdy zdecydują się obejrzeć film do końca, na pewno nie będą zawiedzeni.